Nie robimy tego dla nagród
„Stawiamy sobie coraz większe wymagania, gdyż zależy nam, by festyn w Michałkowie był jednym z najlepszych w Polsce” – mówi w specjalnym wywiadzie z okazji zbliżającego się Festynu Lotniczego starosta ostrowski, Paweł Rajski.
Panie starosto, bardzo wysoko zawiesiliście sobie poprzeczkę. W ubiegłorocznym Festynie „Lotnisko bliżej miasta'' jedną z wielkich atrakcji był przelot samolotów F-16. W tym roku będą ponaddźwiękowe Su-22 oraz prawdopodobnie transportowe Herculesy. Czy nie obawia się pan, że jak tak dalej pójdzie, to trzeba będzie sprowadzić do Michałkowa amerykańskie promy kosmiczne?
- (śmiech) Stawiamy sobie coraz większe wymagania, gdyż zależy nam, by festyn w Michałkowie był jednym z najlepszych w Polsce. A jeśli chodzi o atrakcje, to jestem przekonany, że ich nie zabraknie. Wciąż mamy wiele nowych pomysłów, chociaż nie będą to promy kosmiczne, bo te są wycofywane z użytkowania.
Ubiegłoroczny festyn w Michałkowie został doceniony w środowisku lotniczym.
- To prawda. W konkursie organizowanym przez portal Lotnicza Polska nasza impreza „Lotnisko bliżej miasta'' sklasyfikowana została na drugim miejscu, przegrywając tylko z Air Show w Radomiu. Natomiast Aeroklub Ostrowski zajął drugie miejsce w plebiscycie „Lotnicze Orły 2011''. Te wyróżnienia cieszą, ale dla mnie największą nagrodą są zadowoleni ludzie, którzy wyjeżdżając w ubiegłym roku z lotniska zapowiadali, że znów się pojawią w Michałkowie, gdyż impreza bardzo im się podobała. W końcu ten festyn robimy dla mieszkańców południowej Wielkopolski, ale oczywiście mile są widziani miłośnicy lotnictwa z całej Polski.
Swoją cegiełkę do organizacji festynu dorzuca także miasto Ostrów…
- To bardzo znacząca cegiełka w sensie finansowym, ale także znak, że z prezydentem Jarosławem Urbaniakiem potrafimy współpracować nie tylko w kwestiach inwestycji takich jak budowa wspólnego boiska sportowego dla SP 1 i II LO czy też budowa ronda na skrzyżowaniu ulic Witosa i Grabowskiej, ale dogadujemy się przy organizacji imprez rekreacyjnych.
Festyn „Lotnisko bliżej miasta'' to doskonała promocja powiatu i to nie tylko w Polsce, ale także za granicą.
- Przed laty festyn powiatowy był organizowany w Parku Miejskim w Ostrowie w podobnej formule co przygotowywane przez miasto Majostaszki. My postanowiliśmy wyjść do naszych mieszkańców i postawiliśmy na Michałków proponując coś nowego. Jak widać, to była dobra decyzja, gdyż odnieśliśmy sukces promocyjny. Nasz festyn cieszył się ogromnym zainteresowaniem ze strony mediów ogólnopolskich, które prezentowały imprezę także na żywo. Ilość materiałów jest wymierną korzyścią, ale tym co jest bardzo ważne, a czego policzyć się nie da, jest kwestia wizerunku naszego powiatu jaką otrzymujemy dzięki festynowi.
Dziś o festynie mówimy w kategoriach sukcesu, ale czy od początku był Pan pewien, że tak się stanie?
- Czujemy się współautorami festynu, chociaż nie jedynymi. Trzeba jednak powiedzieć, że kiedy rok temu w głowach grupy fanatyków lotnictwa zaczął kiełkować pomysł festynu, my jako pierwsi odważyliśmy się przeznaczyć na to konkretne pieniądze, niejako dając w ten sposób przedsięwzięciu „twarz’’. Stopniowo festyn zaczął się obrastać nowymi atrakcjami, przyciągać innych partnerów. W finale mamy świetny produkt promocyjny, dla naszego powiatu i regionu, lotniska i lotnictwa w ogóle.