Więcej czasu dla bezrobotnego
Około 1000 bezrobotnych przypada na jednego doradcę zawodowego w ostrowskim Powiatowym Urzędzie Pracy. To oznacza, że pracownik ma, statystycznie, zaledwie kilka minut na obsługę bezrobotnego w ciągu miesiąca. Sytuacja może być jeszcze gorsza w momencie, gdy obcięte zostaną środki na ten cel.
W dzisiejszej obsadzie w PUP zatrudnionych jest 14 pośredników pracy oraz 7 doradców zawodowych. Pierwsi muszą obsłużyć ok. 500 bezrobotnych. Dwukrotnie więcej osób znajduje się w gestii doradcy zawodowego. Według dyrektora PUP obecne standardy nie pozwalają w pełni udzielić pomocy bezrobotnemu.
- Statystycznie na obsługę jednej osoby bezrobotnej pracownik może poświęcić zaledwie od kilku do kilkunastu minut. Tymczasem mamy osoby znajdujące się w szczególnej sytuacji na rynku pracy (m.in. długotrwale bezrobotne, bezrobotne bez doświadczenia i kwalifikacji zawodowych), które wymagają więcej czasu. W ich przypadku nie powinno to być jedno kilkuminutowe spotkanie raz w miesiącu, ale wręcz kilka spotkań zarówno z pośrednikiem, jak i doradcą. Przy jeszcze mniejszej obsadzie stanowisk będzie to niemożliwe – mówi Hanna Pawlak Kornacka szefowa PUP w Ostrowie Wielkopolskim.
Niepokój pracowników PUP związany jest z coraz mniejszymi możliwościami przeznaczania środków zewnętrznych na zatrudnienie. Może to spowodować m.in. redukcję zatrudnienia doradców i pośredników. W konsekwencji oznaczałoby to jeszcze bardziej utrudniony powrót bezrobotnych na rynek pracy.
- Obecnie finasowanie PUP odbywa się z kilku źródeł. Oprócz budżetu powiatu są to środki Funduszu Pracy i środki unijne. Obcięcie źródeł zewnętrznych mogłoby oznaczać przeniesienie ciężaru finansowania na powiaty. Byłoby to kolejne zadanie, przerzucone przez rząd, które nasz budżet usiałby pokryć i na które byłoby trudno znaleźć pieniądze – mówi Tomasz Ławniczak Wicestarosta Ostrowski.
Czy cięcia w tej sferze oznaczają zwolnienia w PUP?
- Jeśli powiat nie będzie miał środków na to, by pokryć brakującą pulę to w najczarniejszym scenariuszu oznacza to zwolnienia w naszym urzędzie. Mam jednak nadzieję, że ministerstwo pracy znajdzie rozwiązania w tej kwestii, a skutki nowych przepisów nie będą tak drastyczne – mówi dyrektor PUP
w Ostrowie.