Są w powiecie sprawy ponad podziałami
O otwarciu nowej poradni specjalistycznej, planowanych inwestycjach w szpitalu, ale także o obecnej sytuacji ekonomicznej w ostrowskim szpitalu i współpracy z opozycją – można przeczytać m.in. w wywiadzie ze Starostą Ostrowskim Pawłem Rajskim. Materiał ukazał się w tygodniku Dzień Dobry Ostrów w dniu 25 lipca 2012 r.
Barak starej przychodni specjalistycznej miał ostatecznie zniknąć z pejzażu szpitala, a poradnie znaleźć nowe lokum. Czy tak się stanie?
Tak! Myślę, że to już ostatnie tygodnie tego wyśmiewanego przez wielu baraku, a nowa przychodnia już stoi. To, co mnie szczególnie cieszy to fakt, że zaledwie po ok. pięciu miesiącach procesu budowlanego udało się wykończyć obiekt, który czekał na to kilkanaście lat. Z końcem czerwca zakończyły się pierwsze odbiory budowlane. Można więc powiedzieć, że w sensie budowlanym obiekt jest skończony. Dziś oglądając wykończone pomieszczenia trudno uwierzyć, że jeszcze kilka miesięcy temu był to straszący pustostan. To był największy wydatek naszego budżetu. Tej inwestycji nadaliśmy priorytet finansowy. Przypomnę, że budowa jest warta ok. 7 mln złotych. Najpierw musieliśmy zmierzyć się z wieloma przeciwnościami, zwłaszcza finansowymi, ale także projektowymi i proceduralnymi. Nie bez satysfakcji powiem, że trzeba też było zmierzyć się z powątpiewaniem, również wśród radnych. Ale dziś oglądając przychodnię mogę powiedzieć, że warto było ponieść każdy trud, bo oddajemy inwestycję, na którą naprawdę czeka bardzo wielu. Już teraz dziękuję także gminom Powiatu Ostrowskiego za to, że zadeklarowały się wesprzeć finansowo wyposażanie przychodni specjalistycznych to konkretny i miły gest z ich strony.
Kiedy więc z przychodni korzystać będą pierwsi pacjenci?
Czekamy jeszcze na serce nowoczesnej diagnostyki, które zlokalizowane będzie w przychodni, mianowicie na rezonans magnetyczny. To nowoczesne i specjalistyczne urządzenie wymagające odpowiednich warunków do pracy, a tym samym pozwoleń i uzgodnień. Przychodnię należy jeszcze wypełnić treścią, czyli całą infrastrukturą medyczną, meblami. Wiem, że widząc barak po sąsiedzku chcielibyśmy, żeby przenosiny odbyły się już natychmiast, ale… warto jeszcze trochę poczekać, by po otwarciu wszystko funkcjonowało jak najlepiej. Chciałbym też dobitnie podkreślić, że liczę na to, iż poziom świadczonych usług będzie równie wysoki jak warunki, w którym pracować będą specjaliści.
Co stanie się z barakiem starej przychodni?
Czas tej prowizorki skończył się dawno. Pozwolenia na funkcjonowanie w obecnym miejscu poradnie specjalistyczne mają jeszcze kilka miesięcy. Barak będzie oczywiście zburzony. Nie stanie się to z dnia na dzień, musi to być bezpieczne i przede wszystkim zorganizowane tak, by w jak najmniejszym stopniu zakłócało funkcjonowanie szpitala. W miejscu przychodni planowane jest powstanie parkingu na kilkadziesiąt samochodów. Byłaby to niewątpliwie potrzeba inwestycja, bo coraz więcej samochodów pojawia się w pobliżu szpitala. Oczywiście jak każda inwestycja, także i ta wymaga środków, a z tymi jest zawsze problem.
Zagospodarowanie pierwszego poziomu na przychodnię jest niewątpliwym sukcesem, ale czy ma Pan plany dotyczące pierwszego piętra?
Teraz marzy nam się nowoczesny oddział kardiologiczny nad przychodnią. Są dwa argumenty przemawiające za tym, że warto i wręcz trzeba tę inwestycję realizować. Po pierwsze i najważniejsze! Coraz więcej osób zapada na choroby układu krążeniowego. To zmora naszych czasów. Coraz więcej osób potrzebuje szybko specjalistycznej opieki i diagnostyki. Czy ostrowianie nie zasługują więc na to, by na miejscu mieć wysoce profesjonalną opiekę? Zasługują! Nie chcemy, żeby w poszukiwaniu pomocy musieli jeździć do okolicznych szpitali. Po drugie, w całym działaniu nie bez znaczenia jest fakt, że warto rozwijać tę sferę procedur medycznych także ze względów finansowych. Są one po prostu opłacalne dla szpitala.
Kiedy zatem może rozpocząć się budowa nowoczesnej ostrowskiej kardiologii?
Chcielibyśmy, żeby jak najszybciej. Nie ukrywam, że na tym polu jest coraz większa konkurencja szpitali także regionalnych. Realizacja tego projektu wymaga jednak sporych nakładów związanych z samym wyposażeniem oddziału kardiologicznego, ale nie tylko. Narodowy Fundusz Zdrowia wymaga np., aby budynek przychodni był połączony z budynkiem głównym szpitala specjalnym łącznikiem. Jest to także dodatkowy wydatek, który musimy ponieść. Nie jesteśmy w stanie zrealizować wszystkiego z budżetu powiatu, ze względu na spore zadłużenie. Nie może tego również zrobić szpital bo jego sytuacja jest bardzo trudna. Dlatego analizujemy obecnie różne warianty montażu finansowego, a odpowiedzi na najważniejsze pytania powinniśmy poznać niebawem. Wierzę, że mimo przeciwności także ten ambitny plan uda się nam zrealizować.
Czy te plany są uzależnione od kondycji finansowej szpitala? Jaka jest obecnie sytuacja ostrowskiego ZOZZ?
Sytuacja finansowa jest nadal trudna, ale są już pierwsze pozytywne symptomy, które dają nam nadzieję, że ratowanie finansów i tym samym placówki się powiedzie. Najważniejsze było zatrzymanie spirali narastania długów. Na koniec 2011 planowano stratę w wysokości ponad 9 mln złotych. I tak pewnie stałoby się gdybyśmy nic nie robili. Ostatecznie szpital zanotował ponad 6 mln straty, ale trzeba pamiętać, że mimo trudnej sytuacji prowadził inwestycje, otwierał nowe pododdziały, zmieniał systemy informatyczne i negocjował nowe wyższe kontrakty.
Mam już wstępne dane za pierwsze półrocze 2012 r. Okazuje się, że strata jest dużo mniejsza niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Wówczas było to kilka milionów. Jest więc szansa, że uda się w tym roku zbilansować koszty szpitala. Wymaga to jednak konsekwencji i dyscypliny.
Na sesji absolutoryjnej zatwierdzono bilans szpitala, ale padło kilka cierpkich słów w sprawie zadłużenia szpitala…
Nie odebrałem tego, jako totalnej krytyki. Przeciwnie, budujące dla mnie były słowa Włodzimierza Jędrzejaka z opozycji, że szpital jest dobrem ogólnym, właśnie czymś ponad, obszarem który może liczyć na wsparcie wszystkich. To szczególnie dla mnie ważne. Od początku mówiliśmy otwarcie, jak wygląda sytuacja finansowa szpitala, co chcemy robić, aby szpital ratować. Powiedziałem nawet, że w rodzinie wszyscy pochylają się nad chorym, którym w tym przypadku jest szpital i tego pochylenia oczekiwałem od wszystkich sił politycznych. Cieszę się, że takie słowa jednoznacznie padły w tak ważnym miejscu.
Wracając do sesji absolutoryjnej. Był Pan zaskoczony, kiedy Zarząd Powiatu, któremu Pan przewodniczy otrzymał jednogłośnie absolutorium za wykonanie budżetu w 2011 roku. W historii powiatu taka sytuacja nie zdarzała się często…
Tak nie ukrywam, że wynik był dla mnie bardzo miłym zaskoczeniem. Głosowanie nad absolutorium zawsze wzbudza emocje. To jedno z najważniejszych, po uchwaleniu budżetu, głosowań w roku. Dla każdego samorządowca jest to ocena tego, co w sensie księgowym dzieje się w budżecie przez cały rok, ale także ogólna ocena działań zarządu czy starosty.
Czy wynik głosowania to tylko efekt podsumowania rocznych wyników finansowych?
Tak jak powiedziałem absolutorium to ocena całego roku pracy. Tak to postrzegam. Natomiast, jako Starosta Ostrowski jestem otwarty na współpracę ze wszystkimi. Na pewno o najważniejszych sprawach, strategicznych kierunkach staram się rozmawiać ze wszystkimi, bez względu na przynależność polityczną. Tak było np. przy konstruowaniu budżetu na 2012 rok, którego projekt konsultowałem ze wszystkimi klubami w Radzie Powiatu. Ostatni przykład? Podejmując uchwałę o składzie komisji konkursowych na dyrektorów znaleźli się w nich przedstawiciele opozycji jak i koalicji. Uważam, bowiem że są w naszym powiecie sprawy wymagające wzniesienia się ponad podziały.