Symfonia życia według Józefa Brody
Genialny multiinstrumentalista, budowniczy instrumentów ludowych, charyzmatyczny pedagog, gawędziarz i piewca polskości - Józef Broda wystąpił na specjalnym koncercie dedykowanym ostrowskim seniorom.
Józef Broda przybył do Ostrowa na zaproszenie Pawła Rajskiego Starosty Ostrowskiego i Józefa Kozana prezesa Ostrowskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Koncert pod nazwą „Muzyka serca i rozumu'' miał miejsce w niedzielni wieczór, 10 marca 2013r. przy pełnej widowni Ostrowskiego Centrum Kultury. Na scenie Józefowi Brodzie towarzyszyła śpiewem jego córka Katarzyna i kompozytor i pianista Janusz Kohut.
Artysta prezentował pieśni reprezentujące folklor Beskidu Śląskiego, z którego pochodzi (Koniaków). Chętnie interpretował znaczenie teksów i zapomnianych staropolskich słów. Na scenie tworzył niezwykły klimat, który przenosił słuchacza na górskie szlaki i doliny, na pola pełne odgłosów natury i ludzkich nawoływań. Śpiewem, gawędą i muzyką wydobywającą się z najróżniejszych rekwizytów-instrumentów snuł rozważania o życiu i jego pięknie.
- Bo życie może być jak chleb. Wystarczy tylko stworzyć sytuację - wziąć „babkowy” listek, słomkę z owsa, a nawet złamany kijek narciarski przerobiony na instrument - aby napełniać tą czarę człowieczeństwa miłością – przekonywał Józef Broda.
Józef Broda zadziwiał widzów łatwością wydobywania melodyjnych dźwięków ze zwyczajnych przedmiotów zupełnie tak, jakby w nich od zawsze kryła się muzyka. Czarował publiczność melodią i skłaniał do refleksji nad swoją egzystencją, która o każdej porze roku i w każdej porze życia (nawet w jesienności życia) ma swój głęboki sens. Jego rozważania dopełniały przepiękne utwory skomponowane i wykonane na fortepianie przez Janusza Kohuta, jak na przykład Pieśń Miriam, którą jak podkreślił Józef Broda warto sobie przypomnieć po ciężkim dniu.
Gawędziarz z Koniakowa zarażał optymizmem i serdecznością, dzięki czemu bardzo szybko przełamał dystans dzielący scenę z widownią. Koncert przerodził się w przyjacielskie spotkanie ze wspólnym śpiewem i humorystyczną pogawędką. W finale na scenie pojawił się Józef Kozan i jego wnuk Piotr, którzy wspólnie z muzykami wykonali „pieśń kowala”. Po czym Józef Broda wdał się w żartobliwą dysputę ze starostą ostrowskim, kiedy ten zaproponował mu etat w starostwie.
- Cieszę się bardzo, że odwiedził nas Pan pomimo doznanej niedawno poważnej kontuzji. Proszę Państwa, Mogę śmiało powiedzieć, że Józef Broda przyniósł do Ostrowa wiosnę, która pomimo zimowej aury jaka panuje na zewnątrz, na dobre zagościła w naszych sercach – powiedział na zakończenie Paweł Rajski, Starosta Ostrowski.