Wielu chciało do więzienia
Ponad 180 uczniów szkół ponadgimnazjalnych wzięło udział w programie profilaktycznym „Więzienie stracony czas’’, który przez kilka miesięcy 2013 roku realizowany był w szkołach ponadgimnazjalnych Powiatu Ostrowskiego. Środowiska oświatowe domagają się jego kontynuacji.
W lutym 2013 roku pierwsza grupa uczniów z I Liceum Ogólnokształcącego przekroczyła bramę ostrowskiego aresztu. W sumie do maja br. w zajęciach wzięło udział 10 grup, 185 uczniów reprezentujących szkoły ponadgimnazjalne prowadzone przez Powiat Ostrowski. W dniu 18 czerwca 2013 r. podsumowano program, który wspierany był finansowo przez Komisję Bezpieczeństwa i Porządku przy Staroście Ostrowskim. Szefowie poszczególnych służb, radni ale przede wszystkim szkolni pedagodzy mówili o odczuciach i ocenach uczniów.
- Na początku zastanawialiśmy się, jak zachęcić młodzież. Chętnych było jednak bardzo dużo. Wobec tego uznaliśmy, że każdą klasę będzie reprezentować dwóch uczniów, którzy po powrocie na lekcji wychowawczej musieli kolegom opowiedzieć o swoich wrażeniach i odczuciach i… zrobili to doskonale - relacjonowała pedagog z III Liceum Ogólnokształcącego.
Nauczyciele podkreślali, że była to wyjątkowa lekcja budzenia świadomości prawnej i ogromne przeżycie. Przed wejściem i po wyjściu uczniowie zadawali wiele pytań, jednak w środku, w areszcie, młodzież nie była sobą, dominowała…cisza. Niektórzy nie chcieli nawet wejść do izolatki lub skorzystać więziennego dobrodziejstwa… czyli przejść się po spacerniaku. Zapamiętali wszystko i wszystko przekazywali swoim rówieśnikom
- Tu nie chodziło o straszenie, ale pokazanie konkretnej sytuacji, w której można się znaleźć. Dla uczniów największym autorytetem jest… rówieśnik. Kiedy on przekazywał swoje opinie kolegom uzyskiwał większy efekt niż gdyby to mówił dorosły – mówiła pedagog z I LO.
- Sukces tego przedsięwzięcia nie wynikał z masowości, ale z tego, że oddziaływano na młodzież poprzez skonfrontowanie z konkretnym problemem – powiedział Tomasz Ławniczak Wicestarosta Ostrowski.
Największy ciężar realizacji projektu spadł na dyrekcję i pracowników Aresztu Śledczego w Ostrowie. Dzięki woli i zaangażowaniu pracowników udało się go zrealizować wzorcowo. Jak podkreślał Dyrektor ostrowskiego Aresztu zaangażowanych było kilka osób, ale tą która włożyła najwięcej serca i wysiłku był Mikołaj Plota opiekujący się każdą z grup młodzieży.
- Mieliśmy tylko jedną wątpliwość. Czy będziemy w stanie podołać organizacyjnie? Jesteśmy bowiem specyficzną instytucją mającą swoje wymogi i standardy. Dotyczy to m.in. wstrzymania ruchu w okresie kiedy pojawiają się osoby z zewnątrz, zwłaszcza, że odwiedzały one wiele miejsc, w których normalnie przebywają osadzeni. Ale wszystko się udało i dziś mogę powiedzieć, dobrze się stało, że ten program odbył się właśnie u nas, w areszcie – powiedział mjr Ryszard Czapracki dyrektor Aresztu Śledczego w Ostrowie.
Wszyscy zgodnie podkreślali, że siłą programu było miejsce, w którym się odbywał. Na co dzień niedostępne miejsce, nieliczna grupa wszystko powodowało, że była to żywa i atrakcyjna lekcja, nie kolejna pogadanka.
Konkluzja podsumowania mogła nieco zaskakiwać, bo okazuje się, że młodzież do aresztu… bardzo chce iść. Stąd prośba pedagogów, aby program był realizowany w roku przyszłym.