Odnawialne źródła energii
Odnawialnym źródłom energii była poświęcona naukowa konferencja z udziałem profesora Jana Popczyka z Politechniki Śląskiej. Konferencję zorganizował Wydział Ochrony Środowiska i Rolnictwa Starostwa Powiatowego.Jest wiele źródeł odnawialnej energii, w Polsce do tej pory zasadnicze znaczenia miała hydroenergetyka, ale w ostatnich latach następuje gwałtowny wzrost energetyki wiatrowej. Zdaniem specjalistów największą przyszłość jednak ma energetyka biomasowa - biomasa uprawiana na wielką skalę w rolnictwie.
Perspektywy rozwoju tego kierunku są znakomite dlatego, że zarówno Stany Zjednoczone jak i Unia Europejska sformułowały sobie zasadnicze cele. Pierwszy cel to oszczędność paliw pierwotnych, a drugi cel to ograniczenie emisji CO2. Jest to przeciwdziałanie efektowi cieplarnianemu. Z tych dwóch powodów energetyka odnawialna odgrywa ogromną rolę. W styczniu tego roku Komisja UE opublikowała projekt dyrektywy dotyczącej rozwoju energii odnawialnej w Unii i jest to wielka szansa dla Polski. 15 procent energii na wszystkich trzech rynkach – to znaczy na rynku energii elektrycznej, na rynku ciepła i na rynku paliw transportowych ma pochodzić ze źródeł odnawialnych. To jest znakomita perspektywa – wyjaśnia profesor Jan Popczyk.
Konferencja zorganizowana przez Wydział Ochrony Środowiska Starostwa Powiatowego cieszyła się ogromnym zainteresowaniem. Uczestniczyli w niej między innymi rolnicy, producenci i dostawcy energii do gospodarstw domowych, firmy które zamierzają inwestować w odnawialne źródła energii.
Zainteresowanie tematem konferencji przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Przede wszystkim cieszymy się z obecności profesora Popczyka - niekwestionowanego autorytetu w tej dziedzinie. W Polsce ponad 90 procent energii pozyskiwanej jest z węgla kamiennego, tylko 10 procent stanowią odnawialne źródła. W Unii te proporcje są inne, nawet 30 procent energii pochodzi ze źródeł odnawialnych. Mam nadzieję, że dzięki tej konferencji zainteresowanie takim sposobem pozyskiwania energii będzie dużo większe. Choć już teraz w powiecie ostrowskim są firmy, które zainteresowały się tym zagadnieniem – mówi Mieczysław Szempiński, członek zarządu powiatu.
W naszym regionie odnawialne źródła energii to przede wszystkim pozyskiwanie energii wiatru, energii słońca (kolektory słoneczne) oraz wykorzystanie biomasy różnego pochodzenia.
Moim zdaniem należałoby się zastanowić nad wykorzystaniem biomasy, w skali globalnej, co już z powodzeniem stosuje Ostrowski Zakład Ciepłowniczy. Wykorzystanie biomasy to wiele zalet, z których najważniejsze to zerowy bilans emisji CO2, to niższe w porównaniu z węglem zawartości popiołu. Biomasę można również dowolnie magazynować – w przeciwieństwie do energii wiatrowej. Nie ulega wątpliwości, że cennym źródłem jest także energia słoneczna, która w naszych warunkach klimatycznych mogłaby być wykorzystywana do całorocznego ogrzewania wody. Średni koszt ogrzania wody w gospodarstwie domowym 4-5 –osobowej rodziny oscyluje na poziomie 150 złotych miesięcznie. Energia wiatru to kolejny interesujący kierunek - głównie w gospodarstwach wiejskich. Przy średniej mocy 6-12kW i koszcie od 20-70 tys. zł. (w zależności od marki) okres amortyzacji kształtuje się na poziomie 4-7 lat. Okres ten może się skrócić jeżeli zainwestujemy w siłownię używaną. – wyjaśnia Zbigniew Ignor, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska.
Biomasa w rolnictwie – to uprawa roślin rocznych i wieloletnich. Największe perspektywy w tej chwili mają rośliny, które mogą być w procesie fermentacyjnym przetworzone na gaz. Przykładem takiej rośliny jest kukurydza czy wierzba energetyczna.
W pewnym sensie jest to jakaś alternatywa dla rolnictwa. Słabe grunty, na których nic już nie urośnie można obsadzać na przykład wierzbą energetyczną. To ciekawa propozycja Sam się nad tym zastanawiam. Mam kilkanaście arów nieużytków i może właśnie warto poszerzyć moją produkcję o taką sferę. Sądzę, że gdyby większość rolników takie grunty zagospodarowała w ten sposób, to poprawiła by się kondycja finansowa polskiego rolnictwa. Może również energia byłaby tańsza. Bo ta tradycyjna jest niestety coraz droższa – podkreśla Marek Michalczak, rolnik z Masanowa.