Szlakiem 60. Pułku Piechoty
Hołd bohaterom z 60. Pułku Piechoty z Ostrowa Wielkopolskiego poległym w kampanii wrześniowej 1939 roku i pochowanym w Granicy (Gmina Kampinos) złożyła delegacja Powiatu Ostrowskiego podczas uroczystości z okazji 76. rocznicy II wojny światowej i Bitwy nad Bzurą. Obchody odbyły się w dniu 16 września 2015 roku.
Na zaproszenie wójta gminy Kampinos oraz burmistrza miasta i gminy Błonie w obchodach udział wzięli: Wicestarosta Ostrowski Tomasz Ławniczak, członkowie Związku Żołnierzy Wojska Polskiego w Ostrowie Wielkopolskim, kombatanci, harcerze oraz przedstawiciele rodzin poległych żołnierzy w Puszczy Kampinoskiej z 60. Pułku Piechoty z Ostrowa Wielkopolskiego.
Uroczystość rozpoczęła się przemarszem na cmentarz wojenny i złożeniem wiązanek oraz zapaleniem zniczy przy Pomniku Pamięci Poległych. W czasie mszy świętej, której przewodniczył proboszcz parafii w Kampinosie ks. Jan Franciszek Sudoł modlono się za poległych w obronie Ojczyzny.
- 76 lat temu nasza Ojczyzna zdradziecko została zaatakowana najpierw przez hitlerowskie Niemcy, a potem 17 września przez sowiecką Rosję. Zdawało się wówczas, że poległa i rozebrano jej ziemię, a naród i obywatele Rzeczpospolitej Polskiej są skazani na cierpienie, mękę i śmierć. Kiedy przeminęły bitwy kampanii wrześniowej na terenie Puszczy Kampinoskiej pozostały pogrzebane ciała poległych żołnierzy. Pochowani zostali na nietkniętej leśnej ziemi w znaku „orła”, za którego walczyli i którego bronili, który w końcu zwyciężył. Ziemia ta jest święta i pełna nadziei. Dlatego spoczywającym tu bohaterom za obronne Ojczyzny musimy dziękować - powiedział podczas kazania ks. J. Sudoł.
Po mszy świętej głos zabrali zaproszeni goście między innymi Wicestarosta Ostrowski Tomasz Ławniczak. Na początku swojego wystąpienia nawiązał do 23 sierpnia 1939 roku, kiedy to minister spraw zagranicznych III Rzeczy Joachim von Ribbentrop, zWiaczesławem Mołotowem podpisali traktat o przyjaźni. Przypomniał, że dokument zawierał tajny protokół oraz wzajemne zobowiązania - dzielił on nie tylko Polskę, ale całą Europę środkowo - wschodnią na dwie strefy wpływu. Już kilka dni później wojska Niemiec wkroczyły od zachodu na polskie ziemie. Walczące siły niemieckie były znacznie silniejsze niż polskie. Mimo to, polski żołnierz o własną Ojczyznę walczył nadzwyczaj dzielnie.
- Jesteśmy dzisiaj tutaj obecni, bo oddajemy cześć żołnierzom z południowej Wielkopolski walczącym za Ojczyznę, pochowanym na tym cmentarzu. Nie ma rzeczy bardziej świętej niż ziemia, przesiąknięta krwią ludzi, którzy przelali ją w jej obronie. Dla mieszkańców Wielkopolski, Ziemi Łódzkiej i Mazowsza, Ziemia Łęczycka czy Puszcza Kampinoska są tym samym miejscem świętym. Wojna obronna zakończyła się wspólną defiladą zwycięstwa przez żołnierzy niemieckich oraz sowieckich w Brześciu Litewskim. Jednak ten triumf okazał się krótkotrwały. Dziś wszyscy możemy powiedzieć jesteśmy obywatelami wolnego kraju, za co dziękujemy bohaterom z 1939 roku – powiedział wicestarosta T. Ławniczak.
Bitwa nad Bzurą podzielona została na trzy fazy i trwała od 9 do 18-22 września 1939 roku i była największą bitwą podczas kampanii 1939 roku. Ostatnia faza rozpoczęła się bitwą o przeprawy w Sochaczewie i Witkowicach na Bzurze. W odpowiedzi Niemcy rozpoczęli kontrnatarcie z rejonu Sochaczewa oraz ataki lotnicze bombowców na polskie pozycje. Do okolic Puszczy Kampinoskiej udało się przebić 50 tys. żołnierzom, do niewoli dostało się ok. 100 tys. Na cmentarzu w Granicy pochowanych zostało 800 żołnierzy. W dniach od 16 do 21 września dowodzący polskimi oddziałami podjęli decyzję o próbie przerwania okrążenia w celu przebicia się do Warszawy w czym kluczową rolę odegrał 14. Pułk Ułanów Jazłowieckich.
- Cieszę się bardzo, że już po raz szósty mogliśmy uczestniczyć w obchodach odbywających się w Puszczy Kampinoskiej. Jest to piękna lekcja historii i patriotyzmu dla rodzin, które chcą zobaczyć gdzie walczyli ich bliscy –powiedział organizator wyjazdu Andrzej Mielcarek, członek Związku Żołnierzy Wojska Polskiego w Ostrowie Wielkopolskim.
Delegacja z Powiatu Ostrowskiego zwiedziała również miejsca pamięci narodowej w Sochaczewie, Palmirach i Laskach, a także muzeum i sanktuarium w Niepokalanowie.
Wśród przedstawicieli rodzin poległych żołnierzy był między innymi Jan Ratajczyk mieszkaniec wsi Lamki (Gmina Ostrów Wielkopolski), który wspólnie z małżonką w Sochaczewie zapalił znicz na grobie swojego ojca.
- Mój ojciec zginął we wrześniu 1939 roku, a ja urodziłem się w kwietniu 1940 roku. W tamtych czasach nie wystawiano aktu zgonu, odbył się sąd podczas którego świadkowie zeznawali, gdzie widzieli tatę ostatni raz. Szukaliśmy go wszędzie. Dopiero dziesięć lat temu mój brat odnalazł dokument w muzeum
w Sochaczewie, z którego wynikało, że został pochowany na miejscowym cmentarzu. Szkoda, że tej chwili nie doczekała mama – opowiadał ze wzruszeniem syn zamordowanego J. Ratajczyk.
Fot. Maciej Maśliński