Marian Matysiak nie żyje
Dotarła do nas smutna wiadomość, że nie żyje Marian Matysiak – twórca i długoletni prezes Klubu Olimpijczyka. To dla nas niewypowiedziana strata, w zmarłym straciliśmy nie tylko wspaniałego działacza sportowego, ale przede wszystkim dobrego, życzliwego wszystkim człowieka – mówi starosta Włodzimierz Jędrzejak.W piątek wieczorem, 20 lutego, po długiej i ciężkiej chorobie, zmarł Marian Matysiak, prezes Terenowego Klubu Olimpijczyka w Wysocku Wielkim. W naszych sercach pozostanie jako człowiek w pełni poświęcający się propagowaniu idei olimpijskiej, wyjątkowy działacz, a przede wszystkim wspaniały człowiek.
Urodził się 26 lipca 1946 roku w Niemojewcu. Ukończył Szkołę Podstawową w Czarnymlesie oraz Liceum Ogólnokształcące nr 1 w Ostrowie. W 1986 roku ukończył naukę w Akademii Nauk Społecznych w Warszawie, uzyskując tytuł magistra nauk politycznych. Był nauczycielem wychowania fizycznego i wiedzy o społeczeństwie w szkołach podstawowych w Łąkocinach, Strzyżewie i Wysocku Wielkim. Od najmłodszych lat pasjonował się sportem. Jako 20-letni chłopak wstąpił do LZS Orzeł Wysocko Wielkie. W klubie tym pełnił funkcję skarbnika i sekretarza. W latach 1966-1972 był zawodnikiem sekcji piłki nożnej oraz turystyki rowerowej.
1 grudnia 1975 roku wraz ze swoimi kolegami założył Terenowy Klub Olimpijczyka w Wysocku Wielkim. Na początku pełnił funkcję sekretarza, a od 13 stycznia 1978 roku został prezesem. Funkcję tą pełnił przez ponad 31 lat, aż do swojej śmierci. To właśnie dzięki niemu w głównej mierze Terenowy Klub Olimpijczyka stał się najlepszym tego typu klubem w Polsce, czego potwierdzeniem jest przyznany przez PKOL w 2000 roku Ceryfikat nr 1 Klubu Olimijczyka. Do niewielkiego Wysocka Wielkie zaczęły przyjeżdżać wielkie gwiazdy sportu. W ciągu prawie 35 lat klubowej działalności w Wysocku Wielkim gościło ponad 200 osób związanych w różny sposób ze sportem polskim jak i lokalnym. Byli znakomici sportowcy na czele z: Ireną Szewińska, Wojciechem Fortuną, Jerzy Szczakielem, Wojciechem Fibakiem, Szymonem Kołeckim, Jerzym Kulejem, Waldemarem Marszałkiem, Lechem Piaseckim, czy też Ryszardem Szurkowskim; świetni trenerzy: Jerzy Engel, Jan Mulak, Wojciech Łazarek; a także wybitni dziennikarze: Bogdan Chruścicki, Stanisław Garczarczyk, Andrzej Janisz, Marek Rudziński, Maciej Petruczenko, Włodzimierz Szaranowicz, Henryk Urbaś, Tomasz Zimoch.
W małym Wysocku Wielkim nigdy nie było wielkich pieniędzy na sport. Prezes Marian Matysiak potrafił jednak zorganizować wiele wielkich imprez sportowych, w których propagowano ideę ruchu olimpijskiego. Oprócz spotkań z ludźmi sportu były olimpijskie bale, mistrzostwa kibiców sportowych, sztafeta olimpijska czy też Memoriał Bożeny Kurek w tenisie stołowym i Memoriał Teodora Anioły w piłce nożnej. Choć Marian Matysiak był tylko na dwóch Igrzyskach Olimpijskich to jednak za jego sprawą w klubie powstało także prawdziwe muzeum pamiątek olimpijskich – podkreśla Piotr Musieł z TKO.
Marian Matysiak wielokrotnie był nagradzany za swoją społeczną pracę. Ten prawdziwy i wybitny sportowy pasjonat został wyróżniony tytułem Sportowej Indywidualności Roku w plebiscycie Polskiego Radia w 1985 roku, Ostrowianiem Roku 1996. Poza tym Marian Matysiak został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, wyróżnieniem Fair Play PKOL-u oraz Odznaką Honorową za Zasługi dla Województwa Wielkopolskiego. Także przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Jacgues Rogger w specjalnym dyplomie podziękował Marianowi Matysiakowi za jego zasługi dla ruchu olimpijskiego.
Równo rok temu spotkałem się z Marianem Matysiakiem, z którym łączyła mnie serdeczna przyjaźń z okazji Jego wspaniałego Jubileuszu 30-lecia pracy. Rozmawialiśmy wtedy długo i wspominaliśmy stare, dobre czasy. Marian już wówczas czuł się nienajlepiej, ale z jego ust nigdy nie padło żadne słowo skargi. Był człowiekiem wielkiej pasji, zawsze uśmiechnięty, pochłonięty ta swoje wielka olimpijska ideą. To, że do Wysocka, że do powiatu ostrowskiego przyjeżdżali olimpijczycy to była wielka zasługa Mariana Matysiaka. Dzięki jego charyzmie, osobistym kontaktom mogliśmy gościć w naszym regionie najwybitniejszych przedstawicieli świata sportu. Nie wiem jakich metod używał Marian, to jego słodka tajemnica, ale faktem jest, że potrafił zdziałać cuda. Spotkania w Klubie były zawsze niezwykle interesujące, miłe, a przede wszystkim promowały piękne postawy sportowe i ideę olimpijską. Za tą piękną postawę, za te 30 lat pracy rok temu dziękowałem Marianowi. Pamiętam, że życzyłem mu wówczas dużo zdrowia i wytrwałości, aby jeszcze przez wiele, wiele lat kontynuował to piękne dzieło. Z pożytkiem dla gminy i powiatu. Nie przypuszczałem wówczas, że tak szybko Go stracimy. Mówi się, że nie ma ludzi niezastąpionych. Ja się z tym nie zgadzam. Bez Mariana Klub Olimpijczyka już na pewno nie będzie taki sam – mówi Włodzimierz Jędrzejak
Podczas spotkania ze starosta w lutym 2008 roku Marian Matysiak nie krył swej radości z wyróżnienia, które otrzymał od samorządu powiatowego z okazji Jubileuszu 30-lecia pracy. Mówił wtedy:
Jestem bardzo mile zaskoczony tak wspaniałym przyjęciem i uhonorowaniem mojej osoby. Powiem tak - koła rodzinnego nie tworzy się cyrklem. Historia Klubu Olimpijczyka dlatego jest tak ciekawa, że udało mi się zebrać wokół tej idei grono ludzi, którzy są ofiarni, którzy chcą pracować i wiedzą po co działamy. Dziękuję za uznanie i za pamięć. To dla mnie cenne wyróżnienie, które motywuje mnie do dalszej pracy – dziękował wzruszony Jubilat.
I ta motywacja była w nim do końca. Pomimo ciężkiej choroby do końca aktywnie uczestniczył w działalności Klubu Olimijczyka, któremu poświęcił większą część swojego życia. Prezes Marian Matysiak miał jeszcze wiele planów i marzeń, których jednak nie zdążył zrealizować. Odszedł od nas w wieku 63 lat. Polska rodzina olimpijska poniosła wielką stratę.